wtorek, 29 października 2013

Rozdział 3

Tini

Wczoraj do późna rozmawiałam z Mag, więc dzisiaj chciałam sobie dłużej pospać, ale nie...
-Wstawaj Tini!!! Idziemy na zakupy-powiedziała uśmiechnięta i już ubrana Megan.
-Ehhh... Która jest w ogóle godzina, co??-spytałam jeszcze nie do końca obudzona.
-7:00 a co?
-Coooo??! No weź daj mi jeszcze pospać...-poprosiłam.- Spać mi się chce...
-Ok, jak tak bardzo tego chcesz...-Powiedziała i wyszła z naszego pokoju. Ufff... wreszcie. Zamknęłam oczy.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!-Meg wpadła do pokoju i wylała na mnie miskę lodowatej wody-idiota!
-Wstawaj albo to powtórzę!-wystawiła mi język.
-No ok, okkk. Daj mi się przebrać...-powiedziałam, a ona wyszła z pokoju.
Założyłam ten zestaw:


Wyglądałam ślicznie :pp Zeszłam na dół i zrobiłam sobie zapiekanki, Megan cały czas wrzeszczała mi do ucha, żebym jadła szybciej... Ehhh... Przez tego Diego robi się nieznośna. Kiedy już skończyłam, zamknęłam dom i wyszłyśmy do centrum handlowego. Weszłyśmy do jednego ze sklepów i wybrałyśmy 3 zestawy,
1 zestaw



 Wyglądała w nim ślicznie, ale zostały jeszcze dwa do przymierzenia,
2 zestaw
 Ten też był ładny, ale uznałyśmy, że nie nadaje się na randkę. No i ostatni zestaw,
3 zestaw
 Nie mogłyśmy wybrać pomiędzy tym, a zestawem pierwszym, więc uzgodniłyśmy, że weźmiemy wszstkie, a wybierzemy w domu na spokojnie. Zapłaciłyśmy i przeszłyśmy się jeszcze na lody z polewą truskaffkową, mniamm... Kiedy w końcu dotarłyśmy do domu była godzina 13 O.o Meg była umówiona z Diego za 2 godziny, więc musiałyśmy się pośpieszyć, ona poszła się kąpać, a ja szykowałam, różne dodatki, i przybory do wykonania makijażu i fryzury. Kiedy moja siostra wyszła, zaczęłyśmy zastanawiać się nad tym strojem. W końcu wybrałyśmy zestaw 1, zrobiłam jej delikatny makijaż i zakręciłam włosy.

Kiedy skończyłyśmy przygotowania była godzina 14:50, kochaś miał przyjść za 10 minut. Meg była tak zestresowana, że myślałam, że zaraz nie wytrzyma i zamknie się w pokoju, haha dla niej zabawne to nie było, ale z mojego punktu widzenia wyglądało to przezabawnie, chodziła po całym domu i mówiła do siebie:
-Bedzie dobrze Meg, będzie dobrze...
Hahahahaha, już nie wyrabiałam, dobra muszę się opanować bo ktoś zadzwonił do drzwi... Hahaha, kurde!
Otworzyłam drzwi, za nimi stał przystojny Hiszpan, moja siostra to umie se chłopaka dobrać...
-Meggg!!! Książe do ciebie!-powiedziałam i zaczęłam się śmiać.-sorry, po prostu śmieję się z mojej siostry :p Tak, w ogóle jestem Martina, ale mówią mi Tini-podałam mu rękę.
-Ja jestem Diego-Pfff...jakbym nie wiedziała, Megan już tyle razy to imię powiedziała, że chyba nigdy mi z głowy nie wyleci...
-Tak wiem, Meg tyle o tobie gadała, że zapamiętałam imię :p-uśmiechnęłam się do niego. Wreszcie zeszła do nas moja siostra, podeszła do Diego i pocałowała go w policzek, ulala... Śmiać mi się chciało, ale się powstrzymałam. OMG... z czego ja się śmieje?? Już mi odbija...
-Diego!! Idziecie?!-z samochodu wyszedł jakich bardzo przystojny chłopak i jeszcze ten głoss...
-Tini opanuj się!!-krzyczałam do siebie w myślach, muszę przestać bo zaraz zacznę się ślinić...
-Tak, już idziemy Jorge!-powiedział i wyszedł z Megan, a więc ten jego śliczny kolega, ma na imię Jorge, warto wiedzieć ^^  Poszłam do pokoju, położyłam się na łóżko i myślałam o Jorge, ten uśmiech, głos i jeszcze taki przystojny... Chyba się zakochałam...

Megan

Kiedy przyszedł Diego, przestałam się stresować, to przez te jego oczy... No i jeśli Tini myśli, że nie było widać jak ślini się na widok tego kolegi Diego to się grubo myli... Hahaha, pogadam sobie z nią jak wrócę.
Siedziałam z Diego na tylnych siedzeniach samochodu i co chwilę na niego patrzyłam.
-Gdzie jedziemy?-spytałam ciekawa.
-Niespodzianka...-uśmiechną się do mnie, co odwzajemniłam. Jechaliśmy ok 5 minut, Diego pomógł mi wysiąść z samochodu. Miejsce było śliczne, wśród kwiatów rozłożony był kocyk, z bagażnika wyjął koszyk i pomógł mi usiąść, po czym zajął miejsce obok mnie. Karmiliśmy się nawzajem, co musiało bardzo śmiesznie wyglądać, porobiliśmy sobie trochę zdjęć, wyszły tak:




















Przeglądaliśmy je i śmialiśmy się z nich :D Potem Diego wyciągną gitarę (nawet nie wiem z kąt xd)  i zaczął grać dla mnie piosenkę! Jest bardzo utalentowany ^^ Zaczęłam go nagrywać. (niech będzie, że ta dziewczyna, która koło niego siedzi o Megan xD )


Kiedy skończył zaczęłam bić mu brawo
-Wow, jesteś świetny-pochwaliłam go.
-Dziękuję-uśmiechną się.-może ty coś zaśpiewasz?
-Ja nie umiem śpiewać...
-Na pewno taka ładna dziewczyna jak ty ma wyjątkowy głos, no proszę!
-Może kiedy indziej, ok?-uśmiechnęłam się do niego.
-Obiecujesz?
-Tak-ukazałm rząd zębów.
Wstaliśmy z koca i usiedliśmy na ławce.
-Zamknij oczy.
-Diego...-spytałam ciekawa.
-Proszę zamknij.
-No ok.
-Pomyśl sobie o bardzo romantycznym miejscu, pomyśl, że jesteś tam z osobą którą kochasz ponad życie, teraz brakuje już tylko jednego...
-Czego?
Diego nie odpowiedział już, w odpowiedzi złączył nasze usta tak, że nie dzieliło ich nawet 1 mm. Nie ukrywam, że bardzo mi się to podobało i cieszyłam się, że ten pierwszy pocałunek przeżyłam właśnie z nim, kiedy się od siebie oderwaliśmy uśmiechnęłam się do niego. On także ukazał rząd białych zębów. Nagle wstał i uklękną przede mną (xDD)
-Megan, jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało, uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziwczyną?
Wstałam i przytuliłam się do niego.
-Tak-pocałowałam mojego chłopaka, odwzajemnił mój pocałunek. W duchu skakałam ze szczęścia.
-Jest już późno, powinienem Cię odwieźć.
-Musimy już iść?
-Żałuję, ale będą się o ciebie martwić...
-No dobrze, dobrze... Może przy okazji przedstawię Cię rodzicom?
-A co jeśli mnie nie polubią??
-Nie martw się, na pewno Cię polubią-puściłam mu oczko.
Do mnie do domu wróciliśmy już sami. Zapukałam do drzwi, otworzyła mi Tini.
-Ooo hej :D Mamo!!!! Megan przyszła!!
-Hej-odpowiedzieliśmy.
Do przedpokoju weszła moja mama.
-Cześć córciu, dzień dobry, Meg przedstawisz mi kolegę?-uśmiechnęła się moja mama.
-Tak, mamo, to jest Diego, mój chłopak...
-Miło mi panią poznać. -Diego wyciągnął rękę.
-Mi również miło, może zjesz z nami kolację?-spytała mama.
-Będzie mi bardzo miło.
Na razie poszliśmy z Tini i Diego do pokoju.
-I jak było????
-Nie twoja sprawa!!-wystawiłam jej język- nie no było super.
Gadaliśmy jeszcze, o różnych sprawach, a potem mama zawołała nas na kolację. Myślę, że rodzice polubili Diego.
Ogólnie było fajnie, potem niestety musiał już iść... Pocałowałam go na pożegnanie, hahahahaha, miny mamy, taty i Tini były nie zastąpione! Hahahaha.
-No co się tak gapicie?!-powiedziałam do nich i poszłam do pokoju. Przebrałam się i poszłam spać.

______________________________________________
Tak, wiem... beznadziejny...  Jutro postaram się dodać kolejny ;)
Mam nadzieje, że wyjdzie mi lepszy od tego :p
Pozdrawiam :)
                                                                                                           Vicky Blanco :33






6 komentarzy: