Hejjj
Już pewnie wiecie o konkursie zorganizowanym przez Dieney Polska. Dla tych co nie wiedzą, trzeba odpowiedzieć na 10 pytań dotyczących pierwszych 10 odcinków 2 sezony Violetty i jedno pytanie otwarte ;)
NAGRODY!!!!
A więc nagroda główna:
WYJAZD NA VIOLETTA EN VIVO DO WŁOCH!!!!!
super no nie??
A nagrodami pocieszenia są między innymi:
-Violetta-prosto z ekranu-wydanie plakatowe.
-Płyty z piosenkami "Violetta".
-Książki: Violetta-Rozdarte serce, Violetta-W moim świecie i Violetta,-Za kulisami.
-Magazyn "Violetta"
itp.
Bierzecie udział? Ja takk, wygranie byłoby spełnieniem mojego najskrytszego marzenia, choć wiem, że szanse są BARDZO małe :p
Link do konkursu
Vicky Blanco :33
wtorek, 29 października 2013
Rozdział 3
Tini
Wczoraj do późna rozmawiałam z Mag, więc dzisiaj chciałam sobie dłużej pospać, ale nie...
-Wstawaj Tini!!! Idziemy na zakupy-powiedziała uśmiechnięta i już ubrana Megan.
-Ehhh... Która jest w ogóle godzina, co??-spytałam jeszcze nie do końca obudzona.
-7:00 a co?
-Coooo??! No weź daj mi jeszcze pospać...-poprosiłam.- Spać mi się chce...
-Ok, jak tak bardzo tego chcesz...-Powiedziała i wyszła z naszego pokoju. Ufff... wreszcie. Zamknęłam oczy.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!-Meg wpadła do pokoju i wylała na mnie miskę lodowatej wody-idiota!
-Wstawaj albo to powtórzę!-wystawiła mi język.
-No ok, okkk. Daj mi się przebrać...-powiedziałam, a ona wyszła z pokoju.
Założyłam ten zestaw:
Wyglądałam ślicznie :pp Zeszłam na dół i zrobiłam sobie zapiekanki, Megan cały czas wrzeszczała mi do ucha, żebym jadła szybciej... Ehhh... Przez tego Diego robi się nieznośna. Kiedy już skończyłam, zamknęłam dom i wyszłyśmy do centrum handlowego. Weszłyśmy do jednego ze sklepów i wybrałyśmy 3 zestawy,
1 zestaw

Wyglądała w nim ślicznie, ale zostały jeszcze dwa do przymierzenia,
2 zestaw
Ten też był ładny, ale uznałyśmy, że nie nadaje się na randkę. No i ostatni zestaw,
3 zestaw
Nie mogłyśmy wybrać pomiędzy tym, a zestawem pierwszym, więc uzgodniłyśmy, że weźmiemy wszstkie, a wybierzemy w domu na spokojnie. Zapłaciłyśmy i przeszłyśmy się jeszcze na lody z polewą truskaffkową, mniamm... Kiedy w końcu dotarłyśmy do domu była godzina 13 O.o Meg była umówiona z Diego za 2 godziny, więc musiałyśmy się pośpieszyć, ona poszła się kąpać, a ja szykowałam, różne dodatki, i przybory do wykonania makijażu i fryzury. Kiedy moja siostra wyszła, zaczęłyśmy zastanawiać się nad tym strojem. W końcu wybrałyśmy zestaw 1, zrobiłam jej delikatny makijaż i zakręciłam włosy.
Kiedy skończyłyśmy przygotowania była godzina 14:50, kochaś miał przyjść za 10 minut. Meg była tak zestresowana, że myślałam, że zaraz nie wytrzyma i zamknie się w pokoju, haha dla niej zabawne to nie było, ale z mojego punktu widzenia wyglądało to przezabawnie, chodziła po całym domu i mówiła do siebie:
-Bedzie dobrze Meg, będzie dobrze...
Hahahahaha, już nie wyrabiałam, dobra muszę się opanować bo ktoś zadzwonił do drzwi... Hahaha, kurde!
Otworzyłam drzwi, za nimi stał przystojny Hiszpan, moja siostra to umie se chłopaka dobrać...
-Meggg!!! Książe do ciebie!-powiedziałam i zaczęłam się śmiać.-sorry, po prostu śmieję się z mojej siostry :p Tak, w ogóle jestem Martina, ale mówią mi Tini-podałam mu rękę.
-Ja jestem Diego-Pfff...jakbym nie wiedziała, Megan już tyle razy to imię powiedziała, że chyba nigdy mi z głowy nie wyleci...
-Tak wiem, Meg tyle o tobie gadała, że zapamiętałam imię :p-uśmiechnęłam się do niego. Wreszcie zeszła do nas moja siostra, podeszła do Diego i pocałowała go w policzek, ulala... Śmiać mi się chciało, ale się powstrzymałam. OMG... z czego ja się śmieje?? Już mi odbija...
-Diego!! Idziecie?!-z samochodu wyszedł jakich bardzo przystojny chłopak i jeszcze ten głoss...
-Tini opanuj się!!-krzyczałam do siebie w myślach, muszę przestać bo zaraz zacznę się ślinić...
-Tak, już idziemy Jorge!-powiedział i wyszedł z Megan, a więc ten jego śliczny kolega, ma na imię Jorge, warto wiedzieć ^^ Poszłam do pokoju, położyłam się na łóżko i myślałam o Jorge, ten uśmiech, głos i jeszcze taki przystojny... Chyba się zakochałam...
Megan
Kiedy przyszedł Diego, przestałam się stresować, to przez te jego oczy... No i jeśli Tini myśli, że nie było widać jak ślini się na widok tego kolegi Diego to się grubo myli... Hahaha, pogadam sobie z nią jak wrócę.
Siedziałam z Diego na tylnych siedzeniach samochodu i co chwilę na niego patrzyłam.
-Gdzie jedziemy?-spytałam ciekawa.
-Niespodzianka...-uśmiechną się do mnie, co odwzajemniłam. Jechaliśmy ok 5 minut, Diego pomógł mi wysiąść z samochodu. Miejsce było śliczne, wśród kwiatów rozłożony był kocyk, z bagażnika wyjął koszyk i pomógł mi usiąść, po czym zajął miejsce obok mnie. Karmiliśmy się nawzajem, co musiało bardzo śmiesznie wyglądać, porobiliśmy sobie trochę zdjęć, wyszły tak:



Przeglądaliśmy je i śmialiśmy się z nich :D Potem Diego wyciągną gitarę (nawet nie wiem z kąt xd) i zaczął grać dla mnie piosenkę! Jest bardzo utalentowany ^^ Zaczęłam go nagrywać. (niech będzie, że ta dziewczyna, która koło niego siedzi o Megan xD )
Kiedy skończył zaczęłam bić mu brawo
-Wow, jesteś świetny-pochwaliłam go.
-Dziękuję-uśmiechną się.-może ty coś zaśpiewasz?
-Ja nie umiem śpiewać...
-Na pewno taka ładna dziewczyna jak ty ma wyjątkowy głos, no proszę!
-Może kiedy indziej, ok?-uśmiechnęłam się do niego.
-Obiecujesz?
-Tak-ukazałm rząd zębów.
Wstaliśmy z koca i usiedliśmy na ławce.
-Zamknij oczy.
-Diego...-spytałam ciekawa.
-Proszę zamknij.
-No ok.
-Pomyśl sobie o bardzo romantycznym miejscu, pomyśl, że jesteś tam z osobą którą kochasz ponad życie, teraz brakuje już tylko jednego...
-Czego?
Diego nie odpowiedział już, w odpowiedzi złączył nasze usta tak, że nie dzieliło ich nawet 1 mm. Nie ukrywam, że bardzo mi się to podobało i cieszyłam się, że ten pierwszy pocałunek przeżyłam właśnie z nim, kiedy się od siebie oderwaliśmy uśmiechnęłam się do niego. On także ukazał rząd białych zębów. Nagle wstał i uklękną przede mną (xDD)
-Megan, jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało, uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziwczyną?
Wstałam i przytuliłam się do niego.
-Tak-pocałowałam mojego chłopaka, odwzajemnił mój pocałunek. W duchu skakałam ze szczęścia.
-Jest już późno, powinienem Cię odwieźć.
-Musimy już iść?
-Żałuję, ale będą się o ciebie martwić...
-No dobrze, dobrze... Może przy okazji przedstawię Cię rodzicom?
-A co jeśli mnie nie polubią??
-Nie martw się, na pewno Cię polubią-puściłam mu oczko.
Do mnie do domu wróciliśmy już sami. Zapukałam do drzwi, otworzyła mi Tini.
-Ooo hej :D Mamo!!!! Megan przyszła!!
-Hej-odpowiedzieliśmy.
Do przedpokoju weszła moja mama.
-Cześć córciu, dzień dobry, Meg przedstawisz mi kolegę?-uśmiechnęła się moja mama.
-Tak, mamo, to jest Diego, mój chłopak...
-Miło mi panią poznać. -Diego wyciągnął rękę.
-Mi również miło, może zjesz z nami kolację?-spytała mama.
-Będzie mi bardzo miło.
Na razie poszliśmy z Tini i Diego do pokoju.
-I jak było????
-Nie twoja sprawa!!-wystawiłam jej język- nie no było super.
Gadaliśmy jeszcze, o różnych sprawach, a potem mama zawołała nas na kolację. Myślę, że rodzice polubili Diego.
Ogólnie było fajnie, potem niestety musiał już iść... Pocałowałam go na pożegnanie, hahahahaha, miny mamy, taty i Tini były nie zastąpione! Hahahaha.
-No co się tak gapicie?!-powiedziałam do nich i poszłam do pokoju. Przebrałam się i poszłam spać.
______________________________________________
Tak, wiem... beznadziejny... Jutro postaram się dodać kolejny ;)
Mam nadzieje, że wyjdzie mi lepszy od tego :p
Pozdrawiam :)
Vicky Blanco :33
Wczoraj do późna rozmawiałam z Mag, więc dzisiaj chciałam sobie dłużej pospać, ale nie...
-Wstawaj Tini!!! Idziemy na zakupy-powiedziała uśmiechnięta i już ubrana Megan.
-Ehhh... Która jest w ogóle godzina, co??-spytałam jeszcze nie do końca obudzona.
-7:00 a co?
-Coooo??! No weź daj mi jeszcze pospać...-poprosiłam.- Spać mi się chce...
-Ok, jak tak bardzo tego chcesz...-Powiedziała i wyszła z naszego pokoju. Ufff... wreszcie. Zamknęłam oczy.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!-Meg wpadła do pokoju i wylała na mnie miskę lodowatej wody-idiota!
-Wstawaj albo to powtórzę!-wystawiła mi język.
-No ok, okkk. Daj mi się przebrać...-powiedziałam, a ona wyszła z pokoju.
Założyłam ten zestaw:
Wyglądałam ślicznie :pp Zeszłam na dół i zrobiłam sobie zapiekanki, Megan cały czas wrzeszczała mi do ucha, żebym jadła szybciej... Ehhh... Przez tego Diego robi się nieznośna. Kiedy już skończyłam, zamknęłam dom i wyszłyśmy do centrum handlowego. Weszłyśmy do jednego ze sklepów i wybrałyśmy 3 zestawy,
1 zestaw

Wyglądała w nim ślicznie, ale zostały jeszcze dwa do przymierzenia,
2 zestaw
Ten też był ładny, ale uznałyśmy, że nie nadaje się na randkę. No i ostatni zestaw,
3 zestaw
Nie mogłyśmy wybrać pomiędzy tym, a zestawem pierwszym, więc uzgodniłyśmy, że weźmiemy wszstkie, a wybierzemy w domu na spokojnie. Zapłaciłyśmy i przeszłyśmy się jeszcze na lody z polewą truskaffkową, mniamm... Kiedy w końcu dotarłyśmy do domu była godzina 13 O.o Meg była umówiona z Diego za 2 godziny, więc musiałyśmy się pośpieszyć, ona poszła się kąpać, a ja szykowałam, różne dodatki, i przybory do wykonania makijażu i fryzury. Kiedy moja siostra wyszła, zaczęłyśmy zastanawiać się nad tym strojem. W końcu wybrałyśmy zestaw 1, zrobiłam jej delikatny makijaż i zakręciłam włosy.

Kiedy skończyłyśmy przygotowania była godzina 14:50, kochaś miał przyjść za 10 minut. Meg była tak zestresowana, że myślałam, że zaraz nie wytrzyma i zamknie się w pokoju, haha dla niej zabawne to nie było, ale z mojego punktu widzenia wyglądało to przezabawnie, chodziła po całym domu i mówiła do siebie:
-Bedzie dobrze Meg, będzie dobrze...
Hahahahaha, już nie wyrabiałam, dobra muszę się opanować bo ktoś zadzwonił do drzwi... Hahaha, kurde!
Otworzyłam drzwi, za nimi stał przystojny Hiszpan, moja siostra to umie se chłopaka dobrać...
-Meggg!!! Książe do ciebie!-powiedziałam i zaczęłam się śmiać.-sorry, po prostu śmieję się z mojej siostry :p Tak, w ogóle jestem Martina, ale mówią mi Tini-podałam mu rękę.
-Ja jestem Diego-Pfff...jakbym nie wiedziała, Megan już tyle razy to imię powiedziała, że chyba nigdy mi z głowy nie wyleci...
-Tak wiem, Meg tyle o tobie gadała, że zapamiętałam imię :p-uśmiechnęłam się do niego. Wreszcie zeszła do nas moja siostra, podeszła do Diego i pocałowała go w policzek, ulala... Śmiać mi się chciało, ale się powstrzymałam. OMG... z czego ja się śmieje?? Już mi odbija...
-Diego!! Idziecie?!-z samochodu wyszedł jakich bardzo przystojny chłopak i jeszcze ten głoss...
-Tini opanuj się!!-krzyczałam do siebie w myślach, muszę przestać bo zaraz zacznę się ślinić...
-Tak, już idziemy Jorge!-powiedział i wyszedł z Megan, a więc ten jego śliczny kolega, ma na imię Jorge, warto wiedzieć ^^ Poszłam do pokoju, położyłam się na łóżko i myślałam o Jorge, ten uśmiech, głos i jeszcze taki przystojny... Chyba się zakochałam...
Megan
Kiedy przyszedł Diego, przestałam się stresować, to przez te jego oczy... No i jeśli Tini myśli, że nie było widać jak ślini się na widok tego kolegi Diego to się grubo myli... Hahaha, pogadam sobie z nią jak wrócę.
Siedziałam z Diego na tylnych siedzeniach samochodu i co chwilę na niego patrzyłam.
-Gdzie jedziemy?-spytałam ciekawa.
-Niespodzianka...-uśmiechną się do mnie, co odwzajemniłam. Jechaliśmy ok 5 minut, Diego pomógł mi wysiąść z samochodu. Miejsce było śliczne, wśród kwiatów rozłożony był kocyk, z bagażnika wyjął koszyk i pomógł mi usiąść, po czym zajął miejsce obok mnie. Karmiliśmy się nawzajem, co musiało bardzo śmiesznie wyglądać, porobiliśmy sobie trochę zdjęć, wyszły tak:



Przeglądaliśmy je i śmialiśmy się z nich :D Potem Diego wyciągną gitarę (nawet nie wiem z kąt xd) i zaczął grać dla mnie piosenkę! Jest bardzo utalentowany ^^ Zaczęłam go nagrywać. (niech będzie, że ta dziewczyna, która koło niego siedzi o Megan xD )
Kiedy skończył zaczęłam bić mu brawo
-Wow, jesteś świetny-pochwaliłam go.
-Dziękuję-uśmiechną się.-może ty coś zaśpiewasz?
-Ja nie umiem śpiewać...
-Na pewno taka ładna dziewczyna jak ty ma wyjątkowy głos, no proszę!
-Może kiedy indziej, ok?-uśmiechnęłam się do niego.
-Obiecujesz?
-Tak-ukazałm rząd zębów.
Wstaliśmy z koca i usiedliśmy na ławce.
-Zamknij oczy.
-Diego...-spytałam ciekawa.
-Proszę zamknij.
-No ok.
-Pomyśl sobie o bardzo romantycznym miejscu, pomyśl, że jesteś tam z osobą którą kochasz ponad życie, teraz brakuje już tylko jednego...
-Czego?
Diego nie odpowiedział już, w odpowiedzi złączył nasze usta tak, że nie dzieliło ich nawet 1 mm. Nie ukrywam, że bardzo mi się to podobało i cieszyłam się, że ten pierwszy pocałunek przeżyłam właśnie z nim, kiedy się od siebie oderwaliśmy uśmiechnęłam się do niego. On także ukazał rząd białych zębów. Nagle wstał i uklękną przede mną (xDD)
-Megan, jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało, uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziwczyną?
Wstałam i przytuliłam się do niego.
-Tak-pocałowałam mojego chłopaka, odwzajemnił mój pocałunek. W duchu skakałam ze szczęścia.
-Jest już późno, powinienem Cię odwieźć.
-Musimy już iść?
-Żałuję, ale będą się o ciebie martwić...
-No dobrze, dobrze... Może przy okazji przedstawię Cię rodzicom?
-A co jeśli mnie nie polubią??
-Nie martw się, na pewno Cię polubią-puściłam mu oczko.
Do mnie do domu wróciliśmy już sami. Zapukałam do drzwi, otworzyła mi Tini.
-Ooo hej :D Mamo!!!! Megan przyszła!!
-Hej-odpowiedzieliśmy.
Do przedpokoju weszła moja mama.
-Cześć córciu, dzień dobry, Meg przedstawisz mi kolegę?-uśmiechnęła się moja mama.
-Tak, mamo, to jest Diego, mój chłopak...
-Miło mi panią poznać. -Diego wyciągnął rękę.
-Mi również miło, może zjesz z nami kolację?-spytała mama.
-Będzie mi bardzo miło.
Na razie poszliśmy z Tini i Diego do pokoju.
-I jak było????
-Nie twoja sprawa!!-wystawiłam jej język- nie no było super.
Gadaliśmy jeszcze, o różnych sprawach, a potem mama zawołała nas na kolację. Myślę, że rodzice polubili Diego.
Ogólnie było fajnie, potem niestety musiał już iść... Pocałowałam go na pożegnanie, hahahahaha, miny mamy, taty i Tini były nie zastąpione! Hahahaha.
-No co się tak gapicie?!-powiedziałam do nich i poszłam do pokoju. Przebrałam się i poszłam spać.
______________________________________________
Tak, wiem... beznadziejny... Jutro postaram się dodać kolejny ;)
Mam nadzieje, że wyjdzie mi lepszy od tego :p
Pozdrawiam :)
Vicky Blanco :33
niedziela, 27 października 2013
Rozdział 2
Najpierw kilka słów ode mnie :p Wyobraźcie sobie, że wszystkie piosenki, które Meg będzie śpiewała są napisane przez nią :D :D
___________________________________
Tini
Wstałam o godzinie 7:00 i ubrałam się w ten strój. Pogoda była ładna, więc poszłam zrobić zakupy. Megan jeszcze spała, więc nie chciałam budzić jej tak wcześnie i zostawiłam jej kartkę. Rodzice byli w pracy, więc Meg musiała poradzić sobie sama. Wzięłam pieniądze, które mama wcześniej mi zostawiła i wyszłam.
Megan
Kiedy wstałam zauważyłam, że w pokoju nie ma Tini. Zeszłam na dół, nie było jej, ale na stole zobaczyłam kartkę.
Wyszłam do sklepu, zrób sobie śniadanie :p
-Bomba-powiedziałam sama do siebie.
Podeszłam do szafy i włożyłam te zestaw.
Kiedy już się przebrałam, poszłam zrobić sobie śniadanie. Wyjęłam z lodówki potrzebne składniki i zrobiłam sobie omlety. Były pysznee :p Nudziło mi się i nie miałam co robić więc pomyślałam, że dokończę moją beznadziejną piosenkę. Potrzebowałam jeszcze ostatnią zwrotkę, na razie piosenka wyglądała tak:
"The sun goes down
The stars come out
And all that counts
Is here and now
My universe will never be the same
I'm glad you came (came, came)
You cast a spell on me, spell on me
You hit me like the sky fell on me, fell on me
And I decided you look well on me, well on me
So let's go somewhere no-one else can see, you and me
Turn the lights out now
Now I'll take you by the hand
Hand you another drink
Drink it if you can
Can you spend a little time,
Time is slipping away,
Away from us so stay,
Stay with me I can make,
Make you glad you came
The sun goes down
The stars come out
And all that counts
Is here and now
My universe will never be the same
I'm glad you came
I'm glad you came
You cast a spell on me, spell on me
You hit me like the sky fell on me, fell on me
And I decided you look well on me, well on me
So let's go somewhere no-one else can see, you and me
Turn the lights out now
Now I'll take you by the hand
Hand you another drink
Drink it if you can
Can you spend a little time,
Time is slipping away,
Away from us so stay,
Stay with me I can make,
Make you glad you came
The sun goes down
The stars come out
And all that counts
Is here and now
My universe will never be the same
I'm glad you came
I'm glad you came
I'm glad you came
So glad you came
I'm glad you came
I'm glad you came
___________________________________
Tini
Wstałam o godzinie 7:00 i ubrałam się w ten strój. Pogoda była ładna, więc poszłam zrobić zakupy. Megan jeszcze spała, więc nie chciałam budzić jej tak wcześnie i zostawiłam jej kartkę. Rodzice byli w pracy, więc Meg musiała poradzić sobie sama. Wzięłam pieniądze, które mama wcześniej mi zostawiła i wyszłam.
Megan
Kiedy wstałam zauważyłam, że w pokoju nie ma Tini. Zeszłam na dół, nie było jej, ale na stole zobaczyłam kartkę.
Wyszłam do sklepu, zrób sobie śniadanie :p
-Bomba-powiedziałam sama do siebie.
Podeszłam do szafy i włożyłam te zestaw.
Kiedy już się przebrałam, poszłam zrobić sobie śniadanie. Wyjęłam z lodówki potrzebne składniki i zrobiłam sobie omlety. Były pysznee :p Nudziło mi się i nie miałam co robić więc pomyślałam, że dokończę moją beznadziejną piosenkę. Potrzebowałam jeszcze ostatnią zwrotkę, na razie piosenka wyglądała tak:
"The sun goes down
The stars come out
And all that counts
Is here and now
My universe will never be the same
I'm glad you came (came, came)
You cast a spell on me, spell on me
You hit me like the sky fell on me, fell on me
And I decided you look well on me, well on me
So let's go somewhere no-one else can see, you and me
Turn the lights out now
Now I'll take you by the hand
Hand you another drink
Drink it if you can
Can you spend a little time,
Time is slipping away,
Away from us so stay,
Stay with me I can make,
Make you glad you came
The sun goes down
The stars come out
And all that counts
Is here and now
My universe will never be the same
I'm glad you came
I'm glad you came
You cast a spell on me, spell on me
You hit me like the sky fell on me, fell on me
And I decided you look well on me, well on me
So let's go somewhere no-one else can see, you and me
Turn the lights out now
Now I'll take you by the hand
Hand you another drink
Drink it if you can
Can you spend a little time,
Time is slipping away,
Away from us so stay,
Stay with me I can make,
Make you glad you came
The sun goes down
The stars come out
And all that counts
Is here and now
My universe will never be the same
I'm glad you came
I'm glad you came
I'm glad you came
So glad you came
I'm glad you came
I'm glad you came
Na razie tylko ja wiem o istnieniu tej piosenki :pp Trochę myślałam nad tą zwrotką, ale wreszcie udało mi się dokończyć tą piosenkę... Korzystając z okazji, że nikogo nie ma w domu podeszłam do mikrofonu i zaśpiewałam mój utwór. Moim zdaniem mam brzydki głos...
Kiedy skończyłam usłyszałam, że ktoś bije mi brawo. Dopiero w tej chwili zorientowała się, że Tini wszystko widziała.
-To było super!!! I ty nie umiesz śpiewać? Masz lepszy głos ode mnie!-chwaliła mnie siostra-to twoja piosenka?
Spytała, a ja pokiwałam głową na tak.
-WOW! Ty musisz się zapisać do Studio! Na serio chcesz zaprzepaścić szansę na uczenie się w szkole muzycznej i rozwijania swojego talentu??
-Zastanowię się, ok?-odpowiedziałam jej.
-No ok, ok...-powiedziała-masz czas do jutra okk?
-Yhymm... Mogę już iść??
-Już Cię nie męczę, idź.
Poszłam do naszego pokoju i zaczęłam się zastanawiać, czy może chociaż nie spróbować. Może Tini ma rację... Może powinnam spróbować, w końcu nic mi się nie stanie... Chociaż nie wiem czy odważyłabym się tak zaśpiewać, przed publicznością, nie wiem muszę się jeszcze zastanowić. Ehhh... za dużo tego wszystkiego, poszłam do Martiny i powiedziałam jej, że wychodzę. Chodziłam sobie po parku, wśród drzew i rozmyślałam nad pewnymi rzeczami, w pewnej chwili poślizgnęłam się. Myślałam, że zaraz walnę głowa o beton, ale nie wylądowałam w czyichś rękach. Odwróciłam głowę, moim wybawcą był czarnowłosy przystojniak (xD)
-Dziękuję-powiedziałam i obdarowałam go promiennym uśmiechem.
-Nie ma za co-powiedział i odwzajemnił mój uśmiech-jak masz na imię?
-Megan, ale mówią na mnie Meg-odpowiedziałam-a ty?
-Diego-uśmiechną się, na co ja zrobiłam to samo.
O matko jaki on jest słodkiii, taki przystojny, miły, przystojny. Chyba się zakochałam *__*
-Od kiedy tu jesteś, jeszcze nigdy cię nie widziałem-spytał.
-Wczoraj przyjechałam-uśmiechnęłam się.
-Może chciałabyś gdzieś ze mną jutro wyjść?
-To randka?-spytałam.
-Może...-powiedział a ja spłonęłam rumieńcem.
-Ok, tu masz mój adres i numer telefonu-zapisałam mu na kartce.
-Okey, to jesteśmy umówieni-uśmiechnął się do mnie. O matkooo, ja na serio się zakochałam. Chłopak miał czarne włosy, był dość wysoki i miał brązowe oczy, po prostu ideał... ♥ Jeszcze chwilę porozmawialiśmy i poszłam do domu. Dowiedziałam się jeszcze, że chodzi do Studio On Beat!!! Może jednak się zapiszę... :pp No dobra idę...
Weszłam cała w skowronkach do domu, a Tini od razy spytała się mnie gdzie byłam i dlaczego jestem taka szczęśliwa.
-Byłam w parku i poznałam bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo fajnego chłopaka... :p
-Aaaaa, to dlatego jesteś taka szczęśliwa-wystawiła mi język-całowaliście sie?
Za te złowa dostała ode mnie po ręce.
-No dobra, dobra, żartuję-zaśmiała się.
-Umówiłam się z nim na jutro pomożesz mi??-zapytałam pełna nadziei.
-No pewnie!-poczochrała mi włosy, czym bezczelnie zniszczyła mi fryzurę, którą długo dzisiaj układałam.
-Ejjjjjjjj!
W tej chwili ktoś zadzwonił do drzwi, wywnioskowałyśmy, że to rodzice. Nie myliłyśmy się. Otworzyłyśmy im i poszłyśmy do pokoju. Umówiłyśmy się, że jutro pójdziemy na zakupy, poprosiłam ją, żeby nic nie wspominała rodzicom, gdyż to miała być moja pierwsza randka. Bardzo się cieszyłam, wieczorem przez godzinę nie mogłam zasnąć, bo ciągle o nim myślałam, ehhh... W końcu zasnęłam.
Diego
Megan, Meg.. właścicielka tego imienia za nic nie chciała zniknąć z mojej głowy... Już kiedyś byłem zakochany, lecz dziewczyna zdradziła mnie, miałem nadzieję, że z nią tak nie będzie, bardzo mi się podobała... Nie mogłem zasnąć, bo bałem się, że popełnię gafę na jutrzejszej randce i wszystko zepsuję. Ułożyłem sobie w głowie cały przebieg naszego spotkania, myślę, że wszystko będzie dobrze... Czas pokaże, może to właśnie ona jest tą jedyną. Już dzwoniłem do Jorge jutro się z nim spotkam i wszystko pomoże mi przygotować. Właśnie próbuję zasnąć, ale coś mi nie wychodzi...
Ehhh... miłość.
Jorge
Diego dzisiaj do mnie dzwonił, podobno poznał jakąś super dziewczynę. Wiem jak to jest, kiedy jest się zakochanym, jutro mam pomóc przygotować mu tą randkę i zawieść ich na miejsce. Haha, jak do mnie dzwonił to był taki zestresowany, a jak ja potrzebowałem pomocy z Amelką, to wszystko wiedział i taki z niego ekspert był :p Właśnie siedzę z Mel* i oglądamy jakich horror, jest nudny, ale podoba mi się to, że moja dziewczyna co chwilę się do mnie przytula. Bardzo ją kochamm.
________________________________________________
*Mel- skrót od Amelia.
Ta dammmm, podoba się?? ;)
Myśłę, że nie jest taki zły :pp
Vicky Blanco :33
sobota, 26 października 2013
Rozdział 1
Tini
Właśnie wysiedliśmy z lotniska i jedziemy do naszego domu w Buenos-Aires. Jesteśmy z Megan bardzo ciekawe gdzie będziemy mieszkać, bo rodzice nie chcą się wygadać... Do środy muszę namówić Meg, żeby zapisała się razem ze mną do Studio On Beat, najlepszej szkoły muzycznej w BA*. W czwarek są przesłuchania. Ooooo, już jesteśmy.
-WOW! Ten dom jest super, co ja gadam to nie dom! To pałac!-powiedziałam nie dowierzając.
-Zgadzam się!-poparła mnie siostra.
Rodzice cieszyli się, że się nam podoba. Dom wyglądał tak:
Po prostu ideał! Pobiegłyśmy z Meg zobaczyć nasz pokój, ponieważ dzieliłyśmy go ze sobą. Cieszyłam się z tego powodu. Nasze małe królestwo znajdowało się na drugim piętrze tego jakże wielkiego domu. Gdy już ujrzałyśmy nasz pokój, nie dowierzałyśmy, że na prawdę będziemy tu mieszkać. Był po prostu przepiękny!
Znajdowały się tam trzy łóżka, łazienka i garderoba. Kolory ze sobą współpracowały, całość wyglądała świetnie! Poszłyśmy zwiedzać dalej. Kuchnia i łazienka i salon też były super! Jednak najbardziej spodobał mi się pokój, który znajdował się na prawo od salonu. Znajdował się tam wielki fortepian, studio nagrań i inne sprzęty muzyczne typu gitara. Cały dom zaliczam na 6 + rodzice bardzo dobrze się spisali. :D ne mogłam się powstrzymać, podeszłam do mikrofonu i zaczęłam śpiewać piosenkę "Hoy Somos Mas"
Meg przyglądała mi się z uśmiechem na twarzy. Kiedy skończyłam próbowałam ją namówić, żeby też coś zaśpiewała, a ona dalej ciągnęła historyjkę, że nie umie śpiewać itd...
-Meg, proszę!!!!!-prosiłam moją upartą siostrę.-no weźźź, tylko jedną piosenkę.
-Hmmm... niech się zastanowie, NIE!!-odpowiedziała i wystawiła mi język, na co ja zdzieliłam ją poduszką.
-Ej!!-zrobiła to co ja przed chwilą, w ten sposób zaczęła się 5 minutowa bitwa na poduszki :p
Gdy już się uspokoiłyśmy, posprzątałyśmy i poszłyśmy do pokoju rozpakować rzeczy. Gdy skończyłyśmy była godzina 22, więc się położyłyśmy. Meg zajęła mi górne łóżko, za co dostała poduszką. Poszłyśmy spać.
___________________________________________
Wszystko z perspektywy Tini :p Kolejny dam jak się prześpię, bo jest godz. 01:10 xd
Mam nadzieję, że chociaż troszkę się spodobał :) Proszę o szczere komentarze ;) Papa :***
Do Nexta
Vicky Blanco :3
Właśnie wysiedliśmy z lotniska i jedziemy do naszego domu w Buenos-Aires. Jesteśmy z Megan bardzo ciekawe gdzie będziemy mieszkać, bo rodzice nie chcą się wygadać... Do środy muszę namówić Meg, żeby zapisała się razem ze mną do Studio On Beat, najlepszej szkoły muzycznej w BA*. W czwarek są przesłuchania. Ooooo, już jesteśmy.
-WOW! Ten dom jest super, co ja gadam to nie dom! To pałac!-powiedziałam nie dowierzając.
-Zgadzam się!-poparła mnie siostra.
Rodzice cieszyli się, że się nam podoba. Dom wyglądał tak:
Po prostu ideał! Pobiegłyśmy z Meg zobaczyć nasz pokój, ponieważ dzieliłyśmy go ze sobą. Cieszyłam się z tego powodu. Nasze małe królestwo znajdowało się na drugim piętrze tego jakże wielkiego domu. Gdy już ujrzałyśmy nasz pokój, nie dowierzałyśmy, że na prawdę będziemy tu mieszkać. Był po prostu przepiękny!
Znajdowały się tam trzy łóżka, łazienka i garderoba. Kolory ze sobą współpracowały, całość wyglądała świetnie! Poszłyśmy zwiedzać dalej. Kuchnia i łazienka i salon też były super! Jednak najbardziej spodobał mi się pokój, który znajdował się na prawo od salonu. Znajdował się tam wielki fortepian, studio nagrań i inne sprzęty muzyczne typu gitara. Cały dom zaliczam na 6 + rodzice bardzo dobrze się spisali. :D ne mogłam się powstrzymać, podeszłam do mikrofonu i zaczęłam śpiewać piosenkę "Hoy Somos Mas"
Meg przyglądała mi się z uśmiechem na twarzy. Kiedy skończyłam próbowałam ją namówić, żeby też coś zaśpiewała, a ona dalej ciągnęła historyjkę, że nie umie śpiewać itd...
-Meg, proszę!!!!!-prosiłam moją upartą siostrę.-no weźźź, tylko jedną piosenkę.
-Hmmm... niech się zastanowie, NIE!!-odpowiedziała i wystawiła mi język, na co ja zdzieliłam ją poduszką.
-Ej!!-zrobiła to co ja przed chwilą, w ten sposób zaczęła się 5 minutowa bitwa na poduszki :p
Gdy już się uspokoiłyśmy, posprzątałyśmy i poszłyśmy do pokoju rozpakować rzeczy. Gdy skończyłyśmy była godzina 22, więc się położyłyśmy. Meg zajęła mi górne łóżko, za co dostała poduszką. Poszłyśmy spać.
___________________________________________
Wszystko z perspektywy Tini :p Kolejny dam jak się prześpię, bo jest godz. 01:10 xd
Mam nadzieję, że chociaż troszkę się spodobał :) Proszę o szczere komentarze ;) Papa :***
Do Nexta
Vicky Blanco :3
Fabuła
Martina Stoessel, sławna aktorka i piosenkarka, wraz z rodziną wraca do rodzinnego miasta Buenos-Aires. W tym mieście jej życie przewróci o 180 stopni, uwierzy, iż prawdziwa miłość jednak istnieje, pozna wielu przyjaciół, a także przez przypadek odkryje, że jej rodzice ukrywali przed nią pewien fakt związany z jej życiem.
___________________________________________________________
Tadam! Tak, wiemm strasznie krótki :p
___________________________________________________________
Tadam! Tak, wiemm strasznie krótki :p
Hola! :p
Hej, jestem Wiki :p Na tym blogu będę pisała opowiadanie o Jortini :D Mam nadzieję, że się polubimy, prolog dodam hmm... dzisiaj :p
Do nexta ;)
Vicky Blanco :33
Do nexta ;)
Vicky Blanco :33
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
.jpg)




.jpg)


